W organizmach owadów wykryto szesnaście substancji trujących. Zdaniem biegłego pszczoły zabiły insektycydy. Tych środków nie wykryto w rzepaku, na którym zbierały nektar. Pszczelarze uważają, że urzędnicy zbagatelizowali sprawę i nie dostarczyli odpowiednich dowodów.
- W zebranych przez nas próbkach było szesnaście substancji czynnych - mówi lek. wet. Marcin Kasprzak z pleszewskiego Inspektoratu Weterynarii. To bardzo dużo. Teraz pszczelarze czekają na informację, czy miód nadaje się do spożycia
Pszczoły najprawdopodobniej zjadły truciznę w czasie wylotów na rzepak. - Zbiorów już nie będzie. Straty na miodzie to minimum kilkanaście tysięcy złotych - mówi właściciel pasieki Jan Kuźniarski.
Wyperfumowany pszczelarz z pewnością wywoła zamieszanie w ulu. Podobnie jak pszczoła, która została skażona pestycydami, też nie zostanie wpuszczona do środka. Jednak najczęściej owady nie lubią, kiedy dotykamy ich gniazda. A często robimy to nieświadomie lub z ciekawości.
Średniowieczne grodzisko odwiedziły tłumy mieszkańców regionu, którzy mogli zajrzeć do ula, zobaczyć jak dawniej pobierało się miód i spróbować pszczelich wyrobów. Wielkopolski Dzień Pszczół po raz drugi odbył się na Zawodziu w Kaliszu
Będzie to drugie wydarzenie z tej serii. Pierwsza edycja przyciągnęła na Zawodzie tysiące osób. Grodzisko pękało w szwach. Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego, który jest organizatorem wydarzenia, chce powtórzyć sukces sprzed roku.
Pszczoły z Akademii Kaliskiej wyprodukowały ponad sto litrów miodu. Zostanie on wykorzystany m.in. do badań naukowych. - Otwieramy laboratorium, w którym będziemy sprawdzać, jak miód można zastosować w dietetyce, suplementach i dodatkach do żywności - tłumaczy prof. Andrzej Wojtyła, rektor Akademii Kaliskiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.