- Zwierzęta powinny być izolowane od tej toksycznej substancji - mówią zgodnie weterynarze, zaalarmowani przez wolontariuszy. - To impregnat niegroźny dla zwierząt, a wolontariusze są konfliktowi - twierdzi kierownik schroniska Jacek Kołata.
Jesień to czas, kiedy widujemy coraz mniej owadów. Część umiera, część szuka miejsca odpowiedniego do bezpiecznego przezimowania. Jednak od kilku lat w Polsce obserwowane jest dziwne zjawisko. Skupieniec lipowy czuje się u nas coraz lepiej
- Jest niedobry nie tylko dla psa - mówią sąsiedzi o miejscowym radnym we wsi Borów pod Opatowkiem. - Żonę wyzywa od Binladenki. Za bardzo mu polityka uderza do głowy. Ciągle wychwala rządy PiS. Albo Trumpa - relacjonuje jedna kobiet.
- Łączenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego nie musi prowadzić do upolitycznienia - uważa Janusz Walczak, który na stanowisku zastąpił nominata Ziobry.
Zmarł pies, którego właściciel na pół dnia zamknął w samochodzie. Policja w Kaliszu wszczęła śledztwo w sprawie znęcania się nad zwierzętami. Zatrzymanemu 26-latkowi grozi kara trzech lat pozbawienia wolności.
Przez ostatnie dni 45-latek spod Pleszewa nie otwierał drzwi, nie odbierał telefonu, nie odpisywał na smsy. Sąsiedzi wezwali strażnika gminnego. - Chcieliśmy, by sprawdził, czy nic mu nie jest, czy żyje. Trochę mieliśmy nadzieję, że go nastraszy, że się opamięta, przestanie tak pić. Nie spodziewaliśmy się, że odkryje coś takiego.
W Polsce modliszka zwyczajna jest gatunkiem owada objętym ochroną ścisłą. W ostatnich latach spotkanie jej robi się coraz mniej niezwykłe. Nawet w miastach.
Nie są tak sprawni, jak najlepsi inżynierowie tego świata, ale próbują zastosować bobrzą technikę i postawić tamy tam, gdzie bobrów brak. W ten sposób walczą z suszą i zmianami klimatu.
- Mamy nadzieję, że nie będzie to funkcja fasadowa - komentuje Bogna Wiltowska z Otwartych Klatek. O poprzednim pełnomocniku ds. dobrostanu zwierząt przy premierze Mateuszu Morawieckim do dziś wiadomo niewiele.
Fundacja Mondo Cane powiadomiła prokuraturę, że w Niedźwiedziu pod wielkopolskim Ostrzeszowem mogło dochodzić do znęcania się nad zwierzętami. Schronisko zamknięto. Kilkadziesiąt psów oddano do adopcji i innych placówek.
Od roku z darmowych przejazdów komunikacją miejską korzystają mieszkańcy Kalisza. Musieli jednak płacić za przewóz swoich zwierzaków. Za miesiąc to się zmieni.
Nieznany mężczyzna przywiózł skatowane psy do kaliskiego schroniska. Gdy o sprawie stało się głośno, odezwała się kobieta, która twierdziła, że to jej zwierzęta, które jej skradziono. Tajemniczą sprawą czterech szczeniaków ma się zająć policja.
Właściciele schroniska dla zwierząt w Niedźwiedziu pod Ostrzeszowem zamykają placówkę. Chcieli dwa razy więcej dotacji od samorządu. Wolontariusze szukają domów dla 54 psów, ale cieszą się, że miejsce zniknie.
- Kara grzywny za zakopanie żywcem szczeniaków czy kara więzienia w zawieszeniu za zagłodzenie psów są zbyt łagodne - uważa ostrowska prokuratura. Apelacje wpłynęły do Sądu Okręgowego w Kaliszu.
To niski wyrok, ale w polskich sądach niestety rzadko zapadają kary pozbawienia wolności za takie przestępstwa - ubolewa Iwona Trzcińska, działaczka Ostrowskiego Stowarzyszenia Miłośników Zwierząt.
Szef schroniska dla zwierząt kontra aktywiści. Oni twierdzą, że psy są przetrzymywane w fatalnych warunkach. On czuje się ofiarą hejtu
Złe warunki przetrzymywania psów i utrudnianie pracy wolontariuszom zarzucali miłośnicy zwierząt właścicielom schroniska pod Ostrzeszowem. Ci ogłosili, że zamykają schronisko, i grożą usypianiem niektórych psów.
- Na początku myśleliśmy, że to jakaś choroba - opowiada Beata Kowalska, która znalazła cierpiące zwierzę w swoim ogrodzie. - Pojechałam do weterynarza. Wykluczono wirusa. Pani doktor stwierdziła, że musiał zjeść jakąś trutkę, bo miał uszkodzoną wątrobę.
Krowę biła młotkiem po głowie, starego psa podnosiła za uszy, w kury rzucała kamieniami. Obrońcy zwierząt ujawniają nowe fakty w sprawie 76-latki spod Kalisza, znęcającej się nad zwierzętami. Skierowali już doniesienie do prokuratury.
Starszego psa przytrzaskiwała furtką, biła kijem po żebrach, a młodszego dawała kogutom do dziobania. Trzeci pies nie żyje. Kaliscy aktywiści odebrali zwierzęta i szykują zawiadomienie do prokuratury przeciwko sadystce znęcajacej się nad zwierzętami.
Zwierzęta domowe stają się ofiarami rodzinnych nieporozumień, a ich krzywda - elementem zemsty. Historia pitbulla z Kalisza nie jest jedyną.
Dla Budynia, młodego shih tzu, spotkanie z agresorem skończyło się leczeniem w klinice okulistycznej we Wrocławiu. Właścicieli kosztowało to ponad 500 złotych
Schronisko w Wysocku Wielkim ma nową kierowniczkę. Jej poprzedniczkę organizacje prozwierzęce oskarżały o uśpienie szczeniaków, ukrywanie informacji publicznych i nieprawidłowości finansowe. Broniły ją władze miasta.
Truchło owczarka niemieckiego znalazł w niedzielę na przystanku autobusowym mieszkaniec Kalisza. Z zeznań świadków wynika, że wcześniej zwierzę miało rzucić się na mniejszego od siebie yorka i interweniował jego właściciel.
Tyle lat tu żyjemy spokojnie, w harmonii, nikomu nic nie przeszkadzało. Aż któregoś dnia przybiega sąsiad i woła: Kury zdechły!
- Dzwoniliśmy chyba do wszystkich - albo odrzucali rozmowę, albo po czasie włączała się poczta głosowa - mówi kaliszanka, która szukała ratunku dla swojego shih tzu. Pies męczył się całą noc. - Całodobowe dyżury się nie opłacają - przyznają lekarze.
Jeden z uratowanych przez niego kaczorków, żyjąc już na wolności, wracał codziennie na kolację. - Przyfruwał, zjadał swoją porcję i odlatywał na noc do siebie. - Trwało to dwa miesiące, aż się całkowicie usamodzielnił - opowiada Zbigniew Słodowy.
Potus i Powita to imiona niedawno narodzonych żubrów w Pokazowej Zagrodzie Zwierząt w Gołuchowie, należącej do Lasów Państwowych. Konkurs na imiona dla krówki i byczka ogłosił prowadzący zagrodę Ośrodek Kultury Leśnej. Imiona musiały zaczynać się od liter PO. Taki jest wymóg Księgi Rodowej Żubrów.
Kuropatwa jeszcze 30 lat temu była bardzo popularnym ptakiem w Polsce, teraz jest rzadkością. Zdaniem naukowców i myśliwych winny jest człowiek, zwłaszcza to, jak masowo szczepiliśmy lisy przeciwko wściekliźnie. Teraz los kuropatw może się odmienić.
Weronika Tomalak z Ostrowa Wielkopolskiego znalazła pod swoim domem cztery małe kotki w kartonie. Chciała je oddać do schroniska, ale kierowniczka odmówiła. Dom dla kotków znalazło Ostrowskie Stowarzyszenie Miłośników Zwierząt.
Biegające luzem po lesie psy bez kagańców płoszą spacerowiczów i zwierzęta. - Próbujemy dodzwonić się do straży, ale po godz. 16 to niemożliwe - skarżą się mieszkańcy Ostrowa Wlkp. wypoczywający w letnie weekendy w podmiejskim lasku Kozi Borek. Straż miejska obiecuje wysyłać tam patrole.
Trzy szczeniaki zakopane żywcem pod ziemią znaleziono w miejscowości Zalesie w powiecie ostrowskim. Jeden nie przeżył. Pozostałe mają już domy i są pod opieką weterynarzy. Sprawą zajmuje się policja.
W gnieździe w Przygodzicach wykluł się pierwszy bociek. W tym roku Przygoda zniosła cztery jaja, ale z powodu ataków innej pary bocianów dwa straciła. Kolejny maluch na świecie powinien pojawić się w ciągu kilkudziesięciu godzin.
Gołąb budzi sensację wśród spacerowiczów. - Bardzo rzuca się w oczy, więc jego zdolność do przetrwania w środowisku jest dużo mniejsza, przez jaskrawe upierzenie jest potencjalnie łatwiejszą zdobyczą dla drapieżników - mówi kierownik schroniska dla zwierząt w Kaliszu Jacek Kołata.
Strażacy z jednostki OSP Sulisławice zbierający padłe zwierzęta twierdzą, że reagują szybko na zlecenia z urzędu czy straży miejskiej. Straż miejska tego nie potwierdza. A kaliszanie podkreślają, że widok rozkładających się zwierząt, np. po wypadkach, nie jest przyjemny.
Kolejne zwierzęta z Ukrainy przyjechały do kaliskiego schroniska. Tym razem to siedmioro szczeniaków z Charkowa. Pieski mają niewiele ponad miesiąc. Większość czuje się dobrze, ale jeden jest bardzo osłabiony, więc w najbliższym czasie cała uwaga będzie skupiona na ratowaniu jego zdrowia.
Na ostatniej sesji, radny Piotr Mroziński narzekał, że finanse na ochronę zwierząt w Kaliszu skurczyły się o 30 proc. w stosunku do ub. roku, a tymczasem brakuje środków na edukowanie społeczeństwa. - Wielu mieszkańców nie wie, że np. wolno żyjących kotów nie należy wyłapywać, tylko je dokarmiać - twierdzi radny.
Do kaliskiego schroniska dla zwierząt przyjedzie kilkadziesiąt bezdomnych kotów i psów z Ukrainy. To zwierzęta ewakuowane ze schroniska we Lwowie - poinformował w mediach społecznościowych wiceprezydent Kalisza Grzegorz Kulawinek.
Obrońcy zwierząt apelują, by nie wyrzucać starego, psującego się jedzenia na trawniki, gdzie mieszkańcy spacerują z psami. - Myślą, że w ten sposób nie marnują jedzenia i dokarmiają zwierzęta. Jednak faktycznie zagrażają ich zdrowiu i życiu - twierdzą miłośnicy zwierząt.
Bezdomna Fina miała zamieszkać w nowym domu. Chwilę przed oddaniem suczki rodzinie adopcyjnej zwierzaka skradziono z kaliskiego schroniska.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.