Sprawa spalenia Statutu kaliskiego przez narodowców jest w prokuraturze - sprawę zgłosili prezydent i policja. Wydarzenie wstrząsnęło nie tylko mieszkańcami miasta. Internet zalały komentarze i pytania, dlaczego nacjonaliści pod wodzą Aleksandra Jabłonowskiego dostali zgodę na wiec w Kaliszu. I dlaczego nikt nie przerwał spektaklu nienawiści.
- Dla mnie to pajac, który odwalił szopkę. W mojej ocenie wszyscy działacie tak, jak on by chciał - komentuje działania organizatora marszu narodowców w Kaliszu prezydent miasta Krystian Kinastowski. Zgromadzenia nikt nie rozwiązał, chociaż nawoływano do zbrodni. - Ważniejsze jednak, dlaczego go nie zakazano - to rola polityków, biorą za to pieniądze - mówi prezydent.
Od 2015 r. PiS zdobywa kolejne powiaty w Wielkopolsce. Jest najsilniejszy w południowo-wschodniej części regionu. Nawet w samym Kaliszu partia Kaczyńskiego depcze po piętach PO i wspiera prezydenta miasta.
Dziś kojarzymy Kalisz m.in. z takich marek jak Winiary czy Big Star. Ale miasto jeszcze mocniej chce walczyć o inwestorów. Jednym ze sposobów ma być Strefa Gospodarcza Dobrzec-Zachód.
Z dużymi ośrodkami możemy konkurować komfortem życia, ofertą edukacyjną, kulturalną i sportową. Ludzi zmęczonych zgiełkiem, korkami i szybkim tempem codzienności zapraszamy nad Prosnę, do Kalisza - mówi prezydent miasta Krystian Kinastowski.
Kaliski magistrat nie żałuje pieniędzy na służbowe wydatki w czasach pandemii. Najpierw poszło ponad 200 tys. zł na remont gabinetu prezydenta miasta. A w lutym urząd wzbogaci się o nowe volvo za 150 tys. zł.
Fotele na zamówienie, wielkie lustro, okazałe dywany i stylowa biblioteczka - m.in. na takie wydatki w czasach kryzysu gospodarczego zdecydował się prezydent Kalisza Krystian Kinastowski. - To przykład niepokojącej anomalii - komentuje radny KO Dariusz Grodziński.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.