W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy rozpoczął się w środę (20 listopada) duży proces przeciw liderom proputinowskich, faszyzujących ekstremistów. Zarzuty dotyczą m.in. szerzenia nienawiści wobec osób innych nacji, nielegalnego posiadania broni, napaści na cudzoziemca oraz zajść podczas obchodów 11 listopada w 2021 roku w Kaliszu.
Zarzuty postawiono pięciu osobom. Będą odpowiadać za nawoływanie do nienawiści oraz przestępstwa na tle narodowościowym i wyznaniowym. Prokuratura Rejonowa w Kaliszu skierowała do sądu akt oskarżenia. Czeka na wyznaczenie terminu rozprawy.
Ponad rok zajęło śledczym z Sieradza sprawdzenie, czy prezydent Krystian Kinastowski i Dariusz Bieniek, komendant miejski policji, powinni byli rozwiązać marsz narodowców, który przeszedł przez Kalisz 11 listopada 2021 r.
Prokuratura prowadzi w tej sprawie dwa śledztwa. Jedno dotyczy patoyoutubera Wojciecha O. oraz jego czterech kompanów. Drugie - niedopełnienia obowiązków przez prezydenta Kalisza i komendanta miejskiego policji
Dwie karty Statutu kaliskiego z dwudziestolecia międzywojennego przekazała bibliotece w Kaliszu polsko-niemiecka rodzina. Aleksandra jest kaliszanką, a pradziadek jej męża pracował w drukarni, która w dwudziestoleciu międzywojennym dostała zlecenie stworzenia kopii dokumentu przyznającego przywileje Żydom.
Około stu osób uczestniczyło w zorganizowanych po raz pierwszy obchodach rocznicy nadania Statutu kaliskiego. Chcieli w ten sposób zaprotestować przeciw spaleniu repliki dokumentu podczas antysemickiego marszu 11 listopada.
Wojciech O., który stał na czele wiecu narodowców, w trakcie którego spalono Statut Kaliski, miał postawione trzy zarzuty. Teraz śledczy dołożyli do nich m.in. kolejne wydarzenia z Bydgoszczy, Warszawy, Siemianowic oraz wystąpienia internetowe aktora występującego pod pseudonimem Aleksander J.
Kaliszanie upamiętnili 79. rocznicę powstania w getcie warszawskim. Żonkile - symbol pamięci o osobach, które zginęły za murami aryjskiej dzielnicy - mieszkańcy złożyli przy pomniku upamiętniającym kaliskich Żydów.
- Nasz obserwator nie informował mnie o bezpośrednim zagrożeniu życia czy niszczeniu mienia - twierdzi Mateusz Podsadny, wiceprezydent Kalisza. Jest świadkiem w śledztwie dotyczącym niedopełnienia obowiązków przez prezydenta miasta i szefa kaliskiej policji.
- Obecne prawo jest dobrze skonstruowane - mówi senator Janusz Pęcherz, który po wiecu w Kaliszu złożył wniosek o zaostrzenie regulacji związanych z wydawaniem pozwoleń na takie marsze. Wynika z tego, że prezydent Krystian Kinastowski mógł zabronić spotkania, które skończyło się spaleniem Statutu kaliskiego.
Próbowali wybić szybę, a macewą rozwalić drzwi. Nieznani sprawcy chcieli włamać się do Tahary - domu przedpogrzebowego - na cmentarzu żydowskim w Kaliszu.
Kaliska prokuratura prowadzi śledztwo przeciwko Wojciechowi O. oskarżanemu o ksenofobiczne wystąpienia na wiecu 11 listopada w Kaliszu. Aktor - znany jako Aleksander J. oraz "Jaszczur" - do nienawiści na tle rasowym nawoływał wcześniej także w Bydgoszczy. Tamtejsza prokuratura złożyła wniosek o połączenie obu spraw.
W Kaliszu zawisły dwa billboardy z hasłami informującym, że to miasto otwarte i bez faszyzmu. Transparenty to odpowiedź na marsz narodowców 11 listopada i spalenie Statutu kaliskiego. Plakaty sfinansowano dzięki internetowej zbiórce.
Jeden z najważniejszych zarzutów to zgoda na skandaliczny przemarsz narodowców przez miasto, zwieńczony spaleniem Statutu Kaliskiego. - Jeszcze nigdy wcześniej Kalisz nie trafił na czołówki gazet w Polsce i na świecie w tak niechlubny sposób - mówi jedna z inicjatorek referendum.
Prokuratura przedstawiła zatrzymanemu zarzut nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym. Wcześniej podobne zarzuty usłyszało trzech innych współorganizatorów wiecu z 11 listopada.
Kilka tygodni po wiecu narodowców, w miejscu spalenia kopii Statutu Kaliskiego, stanęła wystawa "Rzecz o Izraelu". Szefowa dyplomacji ambasady Izraela Tal Ben-Ari Yaalon w czasie otwarcia ekspozycji podkreślała, że zło zwycięża, kiedy jesteśmy obojętni.
Kaliscy radni przyjęli uchwałę potępiającą mowę nienawiści i spalenie "Statutu kaliskiego". Po marszu nacjonalistów było kilka różnych wersji deklaracji i apel o stworzenie jednego wspólnego stanowiska.
Prokuratura zajmie się zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydenta Krystiana Kinastowskiego i Dariusza Bieńka, komendanta miejskiego policji w Kaliszu
Antysemicki marsz narodowców w Kaliszu wywołał międzynarodowy skandal. Policja nie interweniowała. Zmieniło się to w poniedziałek - zatrzymano trzy osoby. To organizatorzy marszu i znany antysemita Piotr Rybak.
Niesnaski wśród narodowców i antysemitów powinny cieszyć, ale jakoś nie potrafimy zdobyć się z tego powodu na radość. Na naszych oczach Polska brunatnieje. Po co więc piszemy? Żeby nie wstydzić się potem, że zmilczeliśmy budzące się wielkie zło.
Posłanka Karolina Pawliczak składa zawiadomienie do prokuratury, a senator Janusz Pęcherz oferuje prezydentowi Kalisza pomoc w przywróceniu godności miasta. W czasie jego prezydentury powstał reprint Statutu Kaliskiego, który został spalony 11 listopada podczas wiecu prawicowców.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.