Ostrowski lokal na wielkim ekranie pokazuje przechodniom sceny ćwiartowania i opalania mięsa dzikich zwierząt. Ujęcia spływają krwią. - Tędy chodzą dzieci - oburza się jedna z mieszkanek. Jak się okazuje, mimowolni odbiorcy takich treści nie są bezbronni. Pod jednym warunkiem.
Bóbr jedzący jabłko nad brzegiem Prosny w Kaliszu przyciągnął temu tłum zachwyconych spacerowiczów. - Należy pamiętać, że zestresowane zwierzę może ruszyć do ataku - ostrzega technik weterynarii.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.