W podpoznańskim Janikowie odpady niebezpieczne zalegają od przynajmniej 2015 r. Zostawiła je ta sama firma, która winna jest katastrofie w zielonogórskim Przylepie. Nie zlikwidowano też wysypiska w Pyszącej, które płonęło kilkanaście razy. Gasiło je nawet wojsko.
W Poznaniu ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała powstanie międzyresortowego zespołu ds. nielegalnych odpadów. Problem w tym, że bardzo potrzebujemy realnej walki i likwidacji bomb ekologicznych. Już teraz.
Straż pożarna zapewnia, że nie ma zagrożenia wybuchem i wyciekiem, ale część kanistrów znajduje się w pobliżu zabudowań. Kto je tu zostawił? Na razie nie ustalono, więc utylizacja pojemników to obowiązek właścicieli działek. W tym przypadku miasta oraz nadleśnictwa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.