Spotkanie w ostrowskiej Arenie w ramach 15. serii PGNiG Superligi było jednym z tych, na które czeka się miesiącami. W bitwie lokalnych przeciwników lepsi okazali się gospodarze. Wygrali czterema bramkami.
Wykonał ją Mateusz Góralski. W momencie, kiedy rzucał z siódmego metra, blisko trzy tysiące kibiców zgromadzonych w Hali Arena w Kaliszu wstrzymało oddech. Przez wcześniejsze sześćdziesiąt minut emocje na boisku i trybunach też sięgały zenitu.
Wynik do końca był wielką niewiadomą. W pewnym momencie goście ze Szczecina prowadzili czterema bramkami. Gospodarze wyrównali, a równo z końcową syreną zdobyli bramkę, która zdecydowała o zwycięstwie debiutantów w najwyższej lidze piłki ręcznej.
Był moment, że mieli szansę na czwarte miejsce w PGNiG Superlidze - ale na marzeniach się skończyło. W kolejnym sezonie dochodzi rywal z Ostrowa Wielkopolskiego. Fanów szczypiorniaka czekają derby, jakich jeszcze nie było.
Zaskoczenia nie było i mecz w Kaliszu wygrał mistrz z Kielc, ale gospodarze zawzięcie bronili swojego boiska. Szczególnie w pierwszej połowie, kiedy długo utrzymywali dwupunktową przewagę. Drużyna Łomży Vive przebudziła się na kilka minut przed przerwą i przewagę utrzymała już do końca.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.