Wielokrotna reprezentantka Polski została dyrektorem sportowym klubu, który od tego sezonu ma dwie drużyny w najwyższej klasie rozgrywek - PGNiG Superlidze. Zespoły właśnie zaczynają przygotowania do nowego sezonu.
Mężczyzna został zatrzymany w grudniu. Doniesienie do prokuratury złożył pół roku wcześniej były podopieczny Pawła R. - Taka osoba powinna odpowiedzieć za swoje czyny. Nie chciałem, żeby sprawa się przedawniła - wyznaje 27-latek.
Spotkanie w ostrowskiej Arenie w ramach 15. serii PGNiG Superligi było jednym z tych, na które czeka się miesiącami. W bitwie lokalnych przeciwników lepsi okazali się gospodarze. Wygrali czterema bramkami.
Wykonał ją Mateusz Góralski. W momencie, kiedy rzucał z siódmego metra, blisko trzy tysiące kibiców zgromadzonych w Hali Arena w Kaliszu wstrzymało oddech. Przez wcześniejsze sześćdziesiąt minut emocje na boisku i trybunach też sięgały zenitu.
Był moment, że mieli szansę na czwarte miejsce w PGNiG Superlidze - ale na marzeniach się skończyło. W kolejnym sezonie dochodzi rywal z Ostrowa Wielkopolskiego. Fanów szczypiorniaka czekają derby, jakich jeszcze nie było.
Po derbach Wielkopolski, siatkarki MKS Kalisz wywalczyły srebrne medale mistrzostw Polski juniorek młodszych. W całym turnieju kaliszanki były niepokonane. Uległy dopiero w finałowym meczu rywalkom z ENEA Energetyk Poznań.
Marcin K. podejrzewany jest o wyłudzenie kilkunastu milionów złotych z ARiMR. Łącznie w tej sprawie prokuratura postawiła zarzuty siedmiu osobom. W tym piłkarzowi ręcznemu MKS-u Bartłomiejowi T.
Bartłomiej T., zawodnik MKS Kalisz i wielokrotny medalista mistrzostw Polski w piłce ręcznej, z zarzutami wyłudzenia kilkunastu milionów złotych z ARiMR. O proceder podejrzewany jest także wiceprezes klubu szczypiornistów Ostrovia oraz pięć innych osób.
Zaskoczenia nie było i mecz w Kaliszu wygrał mistrz z Kielc, ale gospodarze zawzięcie bronili swojego boiska. Szczególnie w pierwszej połowie, kiedy długo utrzymywali dwupunktową przewagę. Drużyna Łomży Vive przebudziła się na kilka minut przed przerwą i przewagę utrzymała już do końca.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.