Spółka miejska postanowiła eksmitować dłużników mieszkań komunalnych i socjalnych z Kalisza do lokali tymczasowych m.in. w podkaliskiej wsi Petryki. Część lokatorów pospiesznie spłaca zadłużenie.
- Nie dam rady, biorę drogie leki... W grudniu miałam zawał. Wróciłam ze szpitala i jak to przeczytałam, to myślałam, że dostanę drugiego - tak o niespodziewanym wydatku opowiada jedna z lokatorek jarocińskiego TBS.
Przedsiębiorcy, którzy dzierżawią lokale komunalne, mogą liczyć na 40-procentową obniżkę czynszów do czasu zakończenia remontu Rynku Głównego. Precyzyjnej daty nie ma.
"Polacy przyjęli pod swój dach całe rodziny z Ukrainy. Po zgłoszeniu do gminy dostają powiadomienie o dodatkowej opłacie śmieciowej" - alarmuje na Twitterze poseł Dariusz Joński. I pyta, czy to tylko w gminie Godziesze Wielkie. Odpowiadamy: niestety nie tylko.
Rekordzista ma prawie 150 tys. zł długu. Wszystkich dłużników zajmujących mieszkania należące do Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych w Kaliszu jest ponad 2 tys. Pomysłem na odzyskanie pieniędzy była abolicja. Wywołała falę krytyki i oburzenia. Według miasta przyniosła efekt, według przeciwników uczy braku odpowiedzialności.
Kaliszan czekają podwyżki czynszów. Od stycznia będą musieli zapłacić średnio o złotówkę więcej za metr kwadratowy w miejskich mieszkaniach. Niewykluczone, że w górę pójdą też inne opłaty, bo - jak tłumaczy prezydent miasta Krystian Kinastowski - mieszkańcy muszą płacić "daninę". Proporcjonalnie większą do malejących wpływów z podatków w miejskiej kasie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.