Ukraińscy żołnierze ranni na polu walki leczeni są w szpitalu w Ostrowie Wielkopolskim. Najbardziej poszkodowanym jest lekarz, który stracił rękę, ratując kolegów. Przybywa też pacjentów spośród uchodźców, którzy po wybuchu wojny zamieszkali w Ostrowie Wielkopolskim.
Po przywiązaniu pasami u Sebastiana Klimkiewicza pojawiły się wylewy i obrzęki rąk. Według placówki pacjent był agresywny i zagrażał sobie, innym hospitalizowanym oraz personelowi. Odpowiedź z lecznicy przyszła po kilku ponagleniach i publikacji tekstu.
- Jeśli chory zagraża sobie i innym, to rozumiem, że lekarz może zlecić przypięcie pasami. Ale nie w ten sposób, że powstaje wylew i obrzęk - denerwuje się kaliszanka Aneta Fułek
Laureat nagrody "Ostrowianin Roku" Adam Stangret jest zastępcą kierownika SOR w ostrowskim szpitalu. - Przez ostatnie dwa lata pracownicy SOR byli na pierwszej linii frontu. Ta statuetka ma wymiar hołdu za uratowanie wielu ludzkich istnień - mówi Jarosław Lisiecki, przewodniczący Rady Miejskiej w Ostrowie.
Zakończył się generalny remont części B oddziału internistycznego ostrowskiego szpitala. Prace kosztowały 3 mln zł. W 2016 r. za taką samą kwotę placówka unowocześniła oddział A.
Szpital w Krotoszynie przenosi kilka oddziałów, w tym ginekologiczny i onkologiczny, do nowego budynku. - Przeprowadzka zakończy się jeszcze w marcu - zapewnia Dariusz Markowski, dyrektor ds. techniczno-inwestycyjnych krotoszyńskiego szpitala.
- Córka jest zdrowa i silna. Jeszcze nie wiem, jakie będzie miała imię. Zastanawiam się nad polskim - mówi 24-letnia Snieżana. Kobieta przed tygodniem uciekła z Ukrainy w zaawansowanej ciąży. Inna Ukrainka urodziła w Kaliszu bliźniaczki.
Wojskowy śmigłowiec odebrał z kaliskiego szpitala serce od dawcy. Organ przetransportowano do Krakowa, gdzie na pilny przeszczep czekał pacjent. Do kilku miast trafiły inne organy zmarłego z Kalisza. Do Poznania przewieziono jego nerki.
- Pracują tam nasi dwujęzyczni pracownicy - mówi rzecznik szpitala, w którym jest już kilku medyków władających językami ukraińskim i rosyjskim. Nowych osób na razie nie trzeba było zatrudniać.
Pojazdy straży pożarnej coraz częściej służą jako karetki pogotowia. - Służba zdrowia kuleje, więc nas wykorzystują - mówią kaliscy strażacy. Zastanawiają się, gdzie jest kres ich wydolności
NFZ podpisał umowę z nową placówką w Kaliszu na wykonywanie bezpłatnych testów wykrywających zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2. W szpitalu udało się też usprawnić obsługę pacjentów, otwierając dla nich drugie stanowisko do testów.
Tylko w jednym punkcie w Kaliszu pacjenci mogą wykonać bezpłatne testy na obecność koronawirusa. Dziesiątki ludzi stoi w lodowatym deszczu po kilka godzin. Rzecznik kaliskiego szpitala tłumaczy, że nie można ich wpuścić do środka, bo są potencjalnie zakażeni.
Kaliski szpital zawiesił urologię. Pacjenci będą leczeni na innych oddziałach lub w innych miastach. - Nie likwidujemy oddziału - zapewnia Paweł Gawroński, rzecznik prasowy placówki.
Cztery miesiące trwała budowa oddziału rehabilitacyjnego w Wolicy pod Kaliszem. Budynek powstał w nowoczesnej technologii modułowej. Terapia ruszyła w poniedziałek. 12 z 13 pacjentów to osoby po ciężkim covidzie.
Do kaliskiego szpitala trafiło kilka osób poparzonych petardami, z czego aż dwie z urazami twarzy. Jedna z nich to 25-letni Ukrainiec, który może stracić oko.
Trzy nowe karetki trafiły do pogotowia ratunkowego w Kaliszu. Wszystkie są kompleksowo wyposażone. Pojazdy kupił wielkopolski urząd marszałkowski za 1,8 mln zł.
Te umiejętności jeszcze nie były potrzebne, ale lepiej dmuchać na zimne. We wtorek w Pleszewskim Centrum Medycznym strażacy ćwiczyli ewakuację pacjentów z oddziału dziecięcego. Takie manewry są obowiązkowe.
Awantura na parkingu przed marketem w Ostrowie Wielkopolskim. W trakcie kłótni jeden z uczestników dźgnął drugiego nożem. Napastnik uciekł.
Z udarami, zawałami i zapaleniem płuc. Dokładnie sto osób szukało pomocy w poniedziałkowy wieczór na SOR-ze w Kaliszu. O 30 proc. więcej niż normalnie. "Nadprogramowi" pacjenci przyjechali z całej południowej części regionu. I sparaliżowali oddział.
Szpital w Kaliszu przyjmuje pacjentów z Ostrowa Wielkopolskiego, Ostrzeszowa oraz Kępna. Placówki skupiły się na pomocy osobom z covidem, więc pozostali kierowani są do Kalisza.
Dziecko zjadło sodę kaustyczną. Kaliski szpital odmówił przyjęcia pacjenta i nie zapewnił transportu. Pracownicy pogotowia opowiadają, że też często szukają miejsca dla chorych
W Kaliszu od połowy sierpnia nie dyżurują dziecięcy chirurdzy. Mali pacjenci po wypadkach i z poważnymi urazami szpital odsyła do innych lecznic. To efekt potężnego sporu z dyrekcją.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.