Pacjenci pytają o szczepionki, aptekarze rozkładają ręce. Ministerstwo Zdrowia: Trzeba poczekać do 20 października
Rodzina 31-letniej Eweliny Garczewskiej, kaliskiej wolontariuszki Szlachetnej Paczki, obwinia o jej śmierć dwa szpitale - w Bydgoszczy i Koninie. Sprawą zajęła się prokuratura.
Mężczyzna zemdlał w domu. Karetka zabrała go do szpitala, gdzie następnego dnia bezskutecznie szukała go rodzina. Wezwano na pomoc policję.
- Chorzy na covid trafiają do izolatek na innych oddziałach. Wszystkie łóżka zakaźne są już zajęte. - A to dopiero początek sezonu zachorowań - ostrzega rzecznik ostrowskiego szpitala.
Pacjenci ze skierowaniem do dermatologa muszą czekać na zapisanie na wizytę do przyszłego roku. Tak jest w Kaliszu. W Poznaniu czeka się "tylko" kilka tygodni. NFZ i poradnie tłumaczą to brakiem specjalistów.
Poważnie chora trzylatka ze szpitala w Ostrowie Wielkopolskim została przetransportowana do specjalistycznego ośrodka leczenia chorób płuc we Wrocławiu. W ostrowskiej placówce zaczyna brakować wolnych łóżek.
Setki pacjentów z objawami grypy usiłują dostać się do lekarzy. Tylko nielicznym to się udaje, bo lekarze też chorują. - W Polsce trzeba mieć zdrowie, żeby się leczyć - mówi nam przerażona pacjentka z Niemiec.
Jagódka Michalak z gminy Iwanowice w powiecie kaliskim nie dostała refundacji leku Zolgensma (nowy lek genetyczny, skutecznie hamujący SMA). Ministerstwo Zdrowa refunduje go tylko dzieciom do szóstego miesiąca życia. W prowadzonej od ponad roku społecznej zbiórce udało się zebrać ponad 8 mln zł.
To dla mnie niepojęte, jak można tak posegregować dzieci - mówi Katarzyna Czajka, mama niespełna dwuletniej Jagódki Michalak z podkaliskich Iwanowic. Dziewczynka choruje na rdzeniowy zanik mięśni. Znalazła się w grupie dzieci, które nie dostaną refundacji leku zatrzymującego rozwój choroby.
Jedna kobieta i pięciu mężczyzn pokonali w ciągu doby trasę ze Szczecina do Kalisza - bez snu i bagażu. Zbierali w ten sposób pieniądze na najdroższy lek świata dla Jagódki Michalak, chorej na SMA dwulatki z Iwanowic w powiecie kaliskim. A potrzeba aż 2 mln dolarów.
Sześciu członków z klubu MTB Wielkopolska wyruszyło o północy ze Szczecina do Kalisza, aby wspierać zbiórkę na najdroższy lek świata dla Jagódki Michalak, chorej na SMA dwulatki z Iwanowic (powiat kaliski). Planują przejechać 400 km w 24 godziny.
Rodzina i przyjaciele proszą o wsparcie zbiórki dla kaliskiej siatkarki Anny Walczak, która od kilku lat walczy z rakiem piersi. O pomoc dla byłej reprezentantki Polski proszą też sportowcy i działacze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.