- Nie poradzimy sobie z zalewaniem naszych miast bez dodatkowych, poważnych pieniędzy na budowanie infrastruktury krytycznej. Walki z klimatem nie wygramy autobusami elektrycznymi - mówi Beata Klimek, prezydentka Ostrowa Wielkopolskiego.
Jedna osoba spłonęła żywcem, trzy inne karetki pogotowia przewiozły do szpitala. Podczas pożaru z bloku przy ul. Matejki w Ostrowie Wielkopolskim ewakuowano wszystkich 44 lokatorów. Nie wiadomo kiedy wrócą do mieszkań.
Mieszkania za złotówkę. Tyle zapłaciło kilkadziesiąt kaliskich rodzin za własne M. Ponad 20 lat temu blok z lokalami za symboliczną opłatę wybudował jeden z ówczesnych potentatów na rynku napojów chłodzących. Wręczył lokatorom klucze i zniknął z ich życia. Na wiele lat. Odwiedził ich dopiero po naszych namowach.
Po pierwszym wypadku latem ubiegłego roku czterolatka z Ukrainy miała złamany kręgosłup. Zginęła w kolejnym, gdy ze swoim dobroczyńcą wracała z rehabilitacji. Zabił ich pijany kierowca. Uciekał przed policją, pod prąd na ekspresowej obwodnicy Bydgoszczy.
- Cały czas trwa gaszenie pożarów - mówią działaczki kaliskiego koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, które prowadzi jedyne w mieście schronisko dla mężczyzn w kryzysie bezdomności. Placówka ma ćwierć miliona złotych długu. - Co z nami będzie dalej? - zastanawiają się mieszkańcy.
Godzina terapii w komercyjnym gabinecie kosztuje 100 zł. W poradaniach "na NFZ" dzieci i rodzice dostaną ją za darmo. Niestety, takich miejsc wciąż jest za mało.
Nie minęło kilka godzin od tragicznego pożaru w podkaliskim Dębsku, gdy Grzegorz Siemko uruchomił zbiórkę dla poszkodowanych. Burmistrzyni promowała ją w mediach społecznościowych. A potem skasowała
Kobieta osierociła siódemkę dzieci. Trójka jest pełnoletnia, pozostali to nastolatki, którymi ktoś musi się zająć.
Opancerzony autobus MZK Piła od kilku dni służy jako mobilna ala chirurgiczna na froncie w Ukrainie. Następny szykowany jest do wyjazdu na front.
Od poniedziałku, 30 stycznia licznik zbiórki Siepomaga.pl nie zatrzymuje się, a każdej minuty przybywają kolejne wpłaty dla niepełnosprawnego Miłosza, syna Dariusza Szczepaniaka, który tragicznie zmarł na boisku, pomagając innym.
350 osób zaprasza fundacja CHOPS do wspólnej wieczerzy wigilijnej w hali sportowej OSRiR przy ul. Łódzkiej w Kaliszu. - Chętni, głównie osoby samotne, mogą zgłaszać się po bezpłatne bilety - zachęca fundacja.
Odzież jest używana, ale w dobrym stanie. Będzie wydawana organizacjom pomocowym przez cały sezon zimowy. Studenci z Uniwersytetu Trzeciego Wieku dziergają teraz ciepłe komplety z włóczki ofiarowanej w czasie zbiórki.
- Ludzie są coraz biedniejsi. Wpłacają nam po kilka złotych, bo sami nie mają skąd brać - mówi szef Fundacji Miłosierdzie. - Z dotacjami jest teraz okropny kryzys. Wszystko opanowały fundacje spółek państwowych - dodają inni.
Weronika Tomalak z Ostrowa Wielkopolskiego znalazła pod swoim domem cztery małe kotki w kartonie. Chciała je oddać do schroniska, ale kierowniczka odmówiła. Dom dla kotków znalazło Ostrowskie Stowarzyszenie Miłośników Zwierząt.
Jedna kobieta i pięciu mężczyzn pokonali w ciągu doby trasę ze Szczecina do Kalisza - bez snu i bagażu. Zbierali w ten sposób pieniądze na najdroższy lek świata dla Jagódki Michalak, chorej na SMA dwulatki z Iwanowic w powiecie kaliskim. A potrzeba aż 2 mln dolarów.
Sześciu członków z klubu MTB Wielkopolska wyruszyło o północy ze Szczecina do Kalisza, aby wspierać zbiórkę na najdroższy lek świata dla Jagódki Michalak, chorej na SMA dwulatki z Iwanowic (powiat kaliski). Planują przejechać 400 km w 24 godziny.
Dwa autobusy miejskie Kaliskich Linii Autobusowych - dar dla zaprzyjaźnionego miasta Kamieniec Podolski - dotarły na Ukrainę. Z kolei do Ostrowa Wielkopolskiego dotarł z Niemiec nowy sprzęt AGD - dar dla mieszkających w powiecie ostrowskim uchodźców z Ukrainy.
Kaliskie Linie Autobusowe (KLA) przekazały dwa autobusy miejskie dla Kamieńca Podolskiego, zaprzyjaźnionego miasta w Ukrainie. Zasilą niszczoną w czasie wojny flotę transportu publicznego.
Transport z darami zebranymi przez mieszkańców zaprzyjaźnionego powiatu Sonneberg w Niemczech, po przesortowaniu w Przygodzicach koło Ostrowa Wielkopolskiego, zostanie przekazany częściowo uchodźcom w powiecie ostrowskim i dalej do Ukrainy.
Kaliska fundacja CHOPS organizuje w niedzielę, 17 kwietnia śniadanie dla kilkuset kaliszan potrzebujących wsparcia oraz dla uchodźców z Ukrainy, a także okolicznych mieszkańców. Stoły z wielkanocnymi potrawami staną na ulicy Podgórze, w cieszącym się złą sławą zaułku miasta.
Karetka ze sprzętem medycznym z Ostrowa Wielkopolskiego pojechała w okolice Dnipro, blisko granicy z obwodem donieckim, gdzie toczą się zacięte walki o Donbas. Jak twierdzi dyrektor ostrowskiego szpitala, to pomoc konsultowana z ukraińskimi lekarzami.
Zbiórkę przeprowadzili w ostatnich dniach krótkofalowcy z południowej Wielkopolski. Ale pomoc dla uchodźców w Ostrowie Wielkopolskim zorganizowały też m.in. władze miasta, wolontariuszki z Holandii oraz polska emigrantka z USA.
Rodzina i przyjaciele proszą o wsparcie zbiórki dla kaliskiej siatkarki Anny Walczak, która od kilku lat walczy z rakiem piersi. O pomoc dla byłej reprezentantki Polski proszą też sportowcy i działacze.
Bezpłatne obiady dla uchodźców z Ukrainy wydaje ostrowska organizacja charytatywna Teen Challenge. Posiłki przygotowuje wspólnie z miejscowymi restauratorami. - Docelowo możemy wydawać po 150-200 obiadów dziennie - mówi inicjator akcji Konrad Żarczyński.
Trwają przygotowania do przyjęcia uchodźczyń, które mają znaleźć schronienie w hali lekkoatletycznej Ośrodka Sportu, Rehabilitacji i Rekreacji w Kaliszu. Uciekające przed wojną Ukrainki zamieszkają tam jeszcze w tym tygodniu. Miasto poszukuje wolontariuszy ze znajomością ukraińskiego.
Odzież przekazywana w darach jest niekiedy tak fatalnej jakości, że odmawiamy jej przyjmowania. To urągałoby godności obdarowywanych - mówią organizatorzy zbiórek dla Ukrainy, apelując o dostarczanie nowych ubrań, pościeli czy butów.
- Nigdy wcześniej nie myślałam, że będę cieszyła się z czyjejś śmierci. Wojna to zmieniła. W takiej sytuacji, po tym, co robili naszym, nie mam dla nich litości, bo jeśli my ich nie zastrzelimy, to oni naszych zastrzelą - mówi nam Tatiana Kowalczuk, mieszkająca w Ostrowie Wlkp. żona ukraińskiego żołnierza, który porzucił pracę kierowcy, by bronić ojczyzny. Brał udział m.in. w rozbiciu oddziałów czeczeńskich.
Mieszkańcy Dobrzycy, przez którą w połowie lutego przeszła trąba powietrzna, czekają na dotacje od wojewody. Życie w miasteczku wraca do normalności, ale żeby naprawić wszystkie zniszczone domy, potrzebne jest obiecane dofinansowanie.
Kolejną zbiórkę darów dla Ukrainy organizuje ostrowski urząd miejski. Tym razem najpotrzebniejsze są powerbanki, baterie, śpiwory, odzież termiczna i leki.
150 palet najpotrzebniejszego sprzętu zebrali strażacy zawodowi i ochotnicy z Wielkopolski, wspierani przez osoby prywatne z całego województwa. Pierwszy transport tych darów wyruszył już do ogarniętej wojną Ukrainy.
Urząd Miejski w Ostrowie Wielkopolskim apeluje do mieszkańców o zgłaszanie się osób lub instytucji, które mogą przyjąć uchodźców z Ukrainy. Prosi też o wsparcie zbiórki darów.
Akademia Kaliska miała rozpocząć szkolenie pielęgniarek z Ukrainy. Pandemia, a teraz wojna pokrzyżowała te plany. Uczelnia deklaruje gotowość wysyłania wolontariuszy medycznych do zaprzyjaźnionych uczelni w Ukrainie oraz nauczanie języka polskiego ukraińskich uchodźców. Zapowiedziała przyjęcie stu uchodźców z Ukrainy.
Kaliski sztab kryzysowy jest gotów zbudować kilka obozowisk na parkingach po zlikwidowanych marketach, na terenach zielonych oraz kampusach uczelni wyższych. Rada miasta wyraziła solidarność z Ukraińcami żyjącymi w Kaliszu oraz w zaprzyjaźnionym mieście i w całej Ukrainie.
Zakonnicy i parafianie z okolic Dnipro (wschodnia Ukraina) wspierani przez fundację PORT z Ostrowa Wielkopolskiego szykują schron w piwnicy kościoła. Strach przed inwazją wywołuje u niektórych panikę. Władza apeluje o spokój. Posiadacze karty Polaka szykują się na wyjazd do Polski.
Kalisz otwiera oddziały przygotowawcze dla dzieci z Ukrainy. Miasto zadeklarowało, że przyjmie ewentualnych uchodźców. Przygotowało dla nich miejsca noclegowe, a najmłodszym chce zapewnić kontynuację nauki.
Kalisz deklaruje pomoc swojemu partnerskiemu miastu na Ukrainie. Od 1993 r. współpracuje z Kamieńcem Podolskim, który leży w zachodniej części kraju, w obwodzie chmielnickim.
Kolejną jadłodzielnię, tym razem w Krotoszynie, otworzyła kaliska fabryka Winiary wspólnie z fundacją CHOPS. Wcześniej uruchomiono takie punkty dzielenia się żywnością w Kaliszu i Ostrowie Wielkopolskim.
W ostrowskich autobusach zamontowano defibrylatory AED. Urządzenia do ratowania życia w przypadku nagłego zatrzymania akcji serca są w dziewięciu najnowszych pojazdach Miejskiego Zakładu Komunikacji. Przewoźnik planuje kupno kolejnych aparatów, które mogą obsługiwać nawet laicy.
Bezdomni z Kalisza dostaną ciepły posiłek. Dom św. Brata Alberta uruchamia mobilny punkt wydawania zupy i herbaty. Na razie tylko w piątki.
Kaliska Fundacja CHOPS chce ugościć 300 potrzebujących i samotnych. Społecznicy poszukują wolontariuszy i proszą o pomoc w organizacji wieczerzy i zebraniu niezbędnych produktów spożywczych
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.